Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Wto 23:57, 02 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Znajdujesz się w niesamowicie ciemnym pomieszczeniu. Nie widać praktycznie własnej ręki wystawionej przed oczy. W powietrzu czuć wilgoć i jakiś dziwny zapach stęchlizny i pleśni. Na drewnianej posadzce, na jaką upadłeś, zalega gruba warstwa kurzu. Powierzchnia jest chropowata, niejednorodna i bardzo łatwo o drzazgę w ręku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 0:01, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Gdy Draft wylądowął na ziemi po niezbyt przyjemnej wycieczce po schodach, sypnął w myśli bardzo wyrafinowaną i długą wiązanką przekleństw skierowaną do chłopaka, po czym ostroznie i cicho wsunął rękę do kieszeni i wyciągnął zeń zapalniczkę, którą od razu zapalił. Drugiego sztyleu nie wypuszcza z dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 0:09, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Po zapaleniu zapalniczki dostrzegł długie rzędy beczek stojące pod dwiema na cztery ścianami. Do piwnicy nie było schodów. Jeśli spojrzał w górę mógł natomiast dostrzec sporą dziurę, przez którą z pewnością wleciał. Wpadały przez nią ledwie pewne odcienie szarości. Dwóch pozostałych ścian światło zapalniczki nie dosięgało. Pomieszczenie musiało być zatem kwadratowe, dosyć spore, a Draft musiał znajdować sie w którymś jego rogu. Nie było śladu po sztylecie. Musiał upaść gdzieś dalej. Nie było też słuchać nawet najmniejszego szmeru.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wujek Kevon dnia Śro 0:20, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 18:35, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
-Cudownie!- warknął pod nosem -Po prostu świetnie!
Starając zachowywać się cicho, wolno ruszył przed siebie, by upewnić się czy pomieszczenie rzeczywiście jest kwadratowe i czy jest w nim sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 20:05, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Pomieszczenie istotnie było kwadratowe. Z każdej bowiem strony niespodzianie rozbłysło światło. Był to blask rozpalonych pochodni, czy świec. W mroku dostrzec można było teraz czworo zakapturzonych postaci o świecących, czerwonych ognikach, zdać by się mogło, zamiast oczu. Jedna z postaci, rosły mężczyzna, ozwał się niskim, chrypliwym głosem:
- Falimir von Draft. Witaj. Długo cię oczekiwaliśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 20:18, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Draft wzdrygnął się, otworzył szerzej oczy i momentalnie oniemiał. Czegoś takiego to się z pewnością nie spodziewał.
Co to w ogóle do cholery miało być?!
Będąc pewien, że właśnie wylądował po uszy w jakimś bagnie, ale nie mając bladego pojęcia w jakim, rozejrzał się i spytał tonem, w którym wrogość mieszała się z zaskoczeniem:
-My... To znaczy kto?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 20:34, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Nieznajomy roześmiał się perliście. W ciemności błysnęło coś, co mogło, a raczej na pewno było zębiskami.
- My, tutaj, jak nas widzisz. - odrzekł poważnie, z jakąś dziwną, klasyczną manierą w głosie. - Długo kazałeś na siebie czekać. Ale nie powiem, było warto. Oto Falimir von Draft - podniósł wzrok i odwrócił się do kompanów, coraz bardziej zacieśniających krąg wokół Drafta. - Słynny pogromca wampirów, niepokonany łowca i morderca! - w jego głosie zabrzmiała jakaś zwierzęca nuta. Jak ryk tygrysa. - To zaszczyt, monsieur.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 20:41, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Jezu. Ktoś mnie docenił <3
Draft rozglądał się wokół coraz gwałtowniej, szukając jakiejkolwiek drogi ucieczki.
Nie miał pojęcia o co chodzi, z kim miał do czynienia ani dlaczego to... Coś znało jego nazwisko i profesję.
-Czego chcecie?- warknął -Czym jesteś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 20:53, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Przywódca tamtych nie kwapił się z odpowiedzią. Spojrzał porozumiewawczo po towarzyszach. Wszyscy trzymali płonące pochodnie. Przywódca odrzucił kościstą ręką kaptur ukazując gęstą, czarną czuprynę i niesamowicie bladą twarz. Dwaj jego towarzysze niespodzianie chwycili Drafta za ramiona, ściskając mocno. Nie wiadomo, kiedy zaszli go od tyłu. Ich kroki nie wydawały nawet najmniejszego szmeru.
- Zapraszamy w nasze skromne progi. - ciemnowłosy wyszczerzył się, ukazując okropnie długie trójki. - Chyba nie zamierzał pan nas opuścić tak szybko, co?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wujek Kevon dnia Śro 20:54, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 20:58, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Draft syknął i zaczął się gwałtownie wyrywać, przypuszczam jednak że nie miał wielkich szans. Spojrzał z wściekłością na ciemnowłosego, przeklinając w duchu sztylet, swoją porywczość i wszystkie wampiry świata.
Których tak cholernie, cholernie, cholernie nienawidził.
-Czego chcecie?- powtórzył przez zęby -Bardzo proszę, zabijcie mnie, po co te ceremonie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 21:05, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
- Sala zatrzęsła sie od śmiechu, jaki po słowach łowcy wydarł się z czterech gardeł. Właściwie bardziej, niż śmiech, brzmiało to jak ryk dzikich bestii.
- Zabić? Ależ monsiuer, to byłoby barbarzyństwo! - tamten, kiedy już ochłonął, znowuż ozwał się tym wyniosłym, sztucznie uprzejmym tonem. - Mamy już zaplanowany dla pana ten wieczór. Zapewniam, że będzie pełen atrakcji... - ci podtrzymujący Drafta zasyczeli radośnie.
- Przyjaciele, zaprowadźcie pana von Draft do jadalni.
Dwaj, rośli mężczyźni poczęli ciągnąć go w kierunku jednej ze ścian, gdzie, jak isę okazało, znajdowały sie drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 21:14, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Draft oczywiście, żeby scena była bardziej dramatyczna, usiłował się wyrwac z uścisku. Jednocześnie zastanawiał się gorączkowo, co planują z nim zrobić. Jadalnia? Może po prostu chcą się pożywić jego krwią? Świetnie, czyli wychodziłoby na to, że jednak umrze.
Wzdrygnął się w duchu, ale nie dał po sobie w żadnej sposób poznać, że wcale nie ma takiej wielkiej ochoty na smierć. Nie po tym, jak cudem ponownie stał się cżłowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wujek Kevon
Kradziej sługów
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 1483
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
Śro 21:28, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Mężczyźni zaciągnęli go do pomieszczenia, znajdującego się za zaryglowanymi metalową zasuwą, drewnianymi drzwiami. Wyglądało ono jakby było wykute w ścianie, przypominając sale w niektórych kopalniach. Na nielicznych wypustkach skalnych poustawiane były mosiężne świeczniki, rozświetlające mrok. W powietrzu obok smrodku stęchlizny unosił sie też zapach roztapianego wosku. Tu i ówdzie do skalnych ścian przymocowane były grube, zardzewiałe żelazne łańcuchy. Na środku pomieszczenia stał ledwo oświetlany przez stojące w sporej od niego odległości świece drewniany stół, z którego każdego rogu zwisały ku ziemi podobne do tych ze ścian łańcuchy.
Rzucili łowcę wampirów na ów stół. Ich towarzyszce, podążający krok w krok za nimi, momentalnie przykuli go owymi łańcuchami do drewnianej powierzchni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Śro 21:35, 03 Mar 2010
|
|
Wiadomość |
|
Draftowi niemal udało się wyrwać, ale przewaga liczebna robi swoje.
Nagle poczuł na nadgarstkach zimny dotyk metalu.
Otworzył szerzej oczy, przed którymi nagle jak zywa stanęła mu scena, gdy po raz ostatni czuł na rękach kajdany.
Zaczął szybciej oddychać. Trauma wróciła.
Uspokój się, myślał rozpaczliwie. Przynajmniej się uspokój. Nie myśl o tamtym.
Usiłując zachować jak najszerszy punkt widzenia, oparł łokcie o stół i uniósł się na nich na tyle, na ile pozwalały łańcuchy. Postanowiłsie już póki co nie odzywać, wciąż jednak uwaznie obserwował otaczające go wampiry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|