 |
RPG Taniec Wampirów
Witaj w Transylwanii |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 17:00, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Raoul syknął z bólu. Ah te kości śmiertelnika!
- Feliks....- powiedział przez zęby, leżąc na trawie- Jeśli im się jakimś cudem uda, błagam Cię zabij mnie! Od ręki mnie zabij! Oszczędź mi tego bólu. Nie dam rady już dłużej...
Wtedy skojarzył, że wciąż ma przy pasie szpadę. Ostrożnie wymacał jej rękojeść i zaczął rozmyślać. Jeśli źle wceluje, Francuz wbije mu to cholerstwo prosto w... chwila!
Uśmiechnął się lekko i szybkim, acz zręcznym ruchem otarł szablę Victora z krwi Herberta. Szkoda koszuli, ale co tam
- No już- powiedział z uśmiechem- Poderżnij mi gardło i bądź jego zabaweczką do końca świata
Bunny tymczasem otaczało coraz większe światło, w kolorze bladego różu. Efekty były jednak nie wyczuwalne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
|
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 17:04, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Herbert wytrzeszcyzł oczy.
Pistolet.
Rewelacja.
Spojrzał z irytacją na Victora.
-No, wybieraj- zwrócił się do łowcy -Albo trzymasz mnie na celowniku, albo pomagasz temu zdrajcy- wampir uśmiechnął się wrednie -ALe masz wybór tragiczny, co?
Feliks nie słuchał Herberta. Spojrzał w stronę Raoula. Nie odpowiedział wicehrabiemu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Pon 17:05, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Pon 17:11, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
-Pobrudziłeś sobie koszulę - nie wiadomo czemu stwierdził Victor beznamiętnym głosem. - Wiesz, chyba nie mają tu pralni. Ee tam, dlaczego od razu gardło? - zapytał, a jego druga ręka powędrowała do kieszeni.
Zabrał szablę sprzed szyi Raoula i popchnął go na ziemię.
-Gdzie wolisz?
Nie czekając na odpowiedź zrobił mu lekkie nacięcie na ramieniu i jednocześnie odkorkował fiolkę od Herberta. Część zawartości wylał na ranę.
Wszystkie ruchy wykonywał mechanicznie, bez jakichkolwiek przemyśleń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 17:18, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Raoul jęknął. Nacięcie zabolało. Machinalnie złapał się za zranione miejsce i... zamał, bo sekundę później Victor oblał mu palce krwią. Było blisko. Za blisko. Zastygł tak, ściskając ramię mocno, na wypadek, gdyby krew miała się przedostać do środka.
- Nie masz honoru, psie- rzucił tylko- Grasz nieczysto! Ale bogowie dziś wyraźnie mi sprzyjają!
Spojrzał na Feliksa
- Po prostu ich zastrzel! Albo mnie zastrzel! Ale tu i teraz! Na co czekasz?!
Bunny zbierała się w sobie i zbierała aż.... amulet zgasł
- Cholera...- rzuciła zaniepokojona- Nie mam już tyle siły, nie dam rady...- spojrzała na mężczyzn. Dopiero co powstrzymała pojedynek trzech- A nie dałoby się pokojowo...?-zaczęła cicho
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 17:22, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Feliks drgnął, gdy Victor wylał czerwoną ciecz na ranę Raoula. Herbert usmiechnął się uprzejmie.
-To jak?- zapytał -Może mu jednak pomożesz? Czy moze wolisz tu tak sterczeć?
Łowca zerknął na blondyna i wyszczerzył się.
-Przekonałeś mnie.
Po czym nieznacznie obniżył dłoń i nacisnął spust. Herbert poczuł, jakby ktoś go ściął i upadł na ziemię, chwytając się za kolano.
-Ty robaku- warknął von Krolock junior do von Drafta juniora -Jesteś już martwy!
-ZUpełnie jak ty- rzucił Feliks, przeładowując pistolet.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Pon 17:23, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Pon 17:27, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Victor uniósł brwi. Nie udało się. Typowe.
-Tak, pozastrzelaj nas wszystkich. Będzie spokój.
Cofnął się i spojrzał ze smutkiem na Bunny.
-Pokojowo? - powtórzył. - Z nimi? Oczekujesz cudu, ma cherie. Cóż, ja tu jestem tylko pionkiem...
Wtedy padł strzał. Victor obkręcił się na pięcie i zerknął na Feliksa.
-Wiesz, to nie fair. Tylko ty masz pistolet.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Diana dnia Pon 17:29, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 17:36, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Bunny zasłoniła uszy i wydała z siebie przerażający krzyk, gdy Feliks pociągnął za spust. - Jezu!!!- krzyknęła, odruchowo kuląc się- Nie strzelaj, nie zabijaj nas! Zaklinam Cię, Feliks!
Jej spłoszony wzrok przeniósł się na Victora, który trzymał w ręku szablę. Jego zęby zdawały się dziwnie powiększone. Jak wtedy, kiedy.... znów zamarła
- C... co wy wyprawiacie?- szepnęła- Skąd ta wojna pomiędzy wampirami a ludźmi? Błagam przestańcie!!!
Po czym podbiegła przed Feliksa i... zasłoniła Herberta własnym ciałem
- Rodziny się nie wybiera- powiedziała, stojąc na celowniku- Ale nie mogę Ci pozwolić zabić swojego ojca, nie mogę...- wyraźnie w jej głosie brakowało pewności siebie. Nawet nie ukrywała, że bała się tej broni- Proszę...-te słowa już wyszeptała, ze łzami w oczach
Raoul stał tak w bezruchu, wciąż ściskając swoje ramię
- Niesamowite...- powiedział zaaferowany i gwizdnął pod nosem- Zawodowstwo, nie powiem!- wtedy zauważył Bunny- Głupia kobieto! Złaź z drogi! Pozbycie się ich to jedyna nadzieja na spokój!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 17:41, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Herberta momentalnie zatkało na tyle, że był się zamknął.
Nie przypominał sobie, żeby ktokolwiek kiedykolwiek zasłonił go własnym ciałem.
Feliks usmiechnął się pod nosem i wycelował w Victora.
-Piękna przemowa- powiedział -Jak nic wzięłi by cię do rządu. Spokojnie, nie do niego miałem teraz strzelić. Ty Victor, odsuń się od niego. W tej chwili.
Herbert ocknął się i spojrzał na swoje kolano, z którego wypływała krew. Po srebrze rany goiły się dwa razy duzej. I boleśniej.
A potem usłyszał Feliksa.
-Victor, zabraniam ci go słuchać!- krzyknął -Zostało ci jeszcze trochę mojej krwi, przemień go, do cholery! TERAZ!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Pon 17:42, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Pon 17:43, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Victor wpatrywał się w Bunny, jakby nadal oświetlało ją jakieś magiczne światło. Kiedy mała i bezbronna stanęła przed lufą pistoletu, jego serce wyrywało się jej na ratunek.
Zamiast tego doskoczył do Raoula.
-Zamknij się! - syknął. - Idioto, nie słyszysz że ona ma rację? Nie mam zamiaru! - wrzasnął, kiedy usłyszał rozkaz Herberta. Na Feliksa nawet nie zwrócił uwagi.
Czując się jak marionetka, tym razem ciachnął szablą skórę na plecach wicehrabiego i wylał na nią krew wampira.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Diana dnia Pon 17:47, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 17:59, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Tym razem arystokrata nie zdążył zareagować. Poczuł ból, spowodowany cięciem i coś jeszcze... ulgę? Coś chłodnego złagodziło szczypanie. Z jakiegoś powodu nie poczuł się jednak lepiej. Wbrew przeciwnie. Cios był niespodziewany i nieodwracalny. Źrenice wytrzeszczyły się, a wargi rozwarły się w oczekiwaniu. Raoul opadł na ziemię.
Po chwili poczuł znany już mu, piekący ból, który przeszywał jego żyły.
- Maryjo przenajświętsza...- szepnął, podpierając się rękoma- Duchu Święty i nawet Ty, Eduardo!- w jego oczach pojawiło się coś... łzy?- Christine...- szepnął, a słone krople zaczęły ściekać na trawę- Znów Cię zawiodłem... Nie udało mi się Cię uwolnić...
Po chwili uczucie pieczenia zaczęło rosnąć. Z każdą chwilą czuł się coraz słabiej, zalał się zimnym potem
- Boże przemieniam się...- jęknął- Feliks zaklinam Cię zabij mnie! Nie pozwól mnie znów upokorzyć, błagam! Ostatnie życzenie umierającego! Ostatnie...- nie skończył. Zęby wydłużyły się mu, a z ust wyrwał się krzyk. Ostatnia faza przemiany dobiegła końcowi. Raoul, trzęsąc się niczym małe dziecko, leżał na trawie. Przerażony, spocony, zakrwawiony.
Cierpiał.
Bunny stanęła przerażona. Zakryła usta dłonią i zaczęła kręcić głową. Widać było, że jest w szoku
- Victor.. jak Ty....- nie skończyła. Poczuła, że nogi się pod nią uginają. Obraz zaczął się zamazywać. Wszystko robiło się takie.... czarne...- Mogłeś...- szepnęła i jak kłoda runęła na ziemię, turlając się w dół z niewielkiej skarpy, na jakiej się znajdowali. Niczym laleczka, poturbowana przez korzenie i kamienie wylądowała w końcu na dole, nie dając znaku życia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bunny_Kou dnia Pon 18:00, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 18:06, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Na ustach Herberta powoli zakwitł uśmiech tryumfu. Czuł, jak po jego wnętrznościach mimo bólu rozlewa się fala rozkoszy na myśl o tym, jak Raoul zapłaci za to wszystko. Spojrzał jednak z lekkim niepokojem na Feliksa.
Draft junior zaklął pod nosem i wystrzelił do półwampira, ale spóźnił się o sekundę. Victora lekko odrzuciło do tyłu, a na rękawie jego koszuli pojawiła się czerwona plama. Łowca spojrzał chłodno na wampira i ponownie uniósł pistolet.
-Obawiam się, że tym razem będę celował trochę wyżej.
Wampir zastygł. I co? To ma być koniec? W jakiejś dźungli, w efekcie walki o odzyskanie sługi?...
Moze to nie był taki dobry pomysł?...
Nagle Herbert stwierdził, że czuje coś, czego dawno nie czuł przy żadnym śmiertelniku.
Strach.
Feliks jednak spojrzał nieoczekiwanie w zupełnie innym kierunku. Bunny.
Spojrzał na Herberta. I na Bunny.
Trzeba go zabić. Tym reazem trzeba.
Ale ona... A tam jest skarpa...
-To twój szczęśliwy dzień - powiedział chłodno, po czym pognał w kierunku staczającej się po zboczu dziewczyny.
Herbert natychmiast podniósł się z ziemi i lekko kulejąc podszedł do Raoula i stanął nad nim w milczeniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Pon 18:09, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Pon 18:17, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Do Victora dotarło co zrobił. Nie liczyło się to, że zrobił to pod wpływem rozkazu. Mógł chociaż spróbować się oprzeć. Ale był słaby.
Spojrzał na krew. Chyba powinno go boleć, ale cały ból skoncentrował się gdzieś we wnętrzu. Po chwili przeniósł spojrzenie na Herberta.
-Zrobiłem, co chciałeś - powiedział drętwo. - Teraz wypełnij swoją część umowy.
Oddychał szybko, starając się nie patrzeć na postać leżącą u stóp wampira.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 18:19, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Bunny rzeczywiście przechylała się już ku końcowemu etapowi skarpy, gdy Feliks zatrzymał ją w ostatniej chwili. Była jednak nieprzytomna
Raoul leżał na ziemi z zamkniętymi oczami. Jego drżące dłonie powędrowały do uszu i zatkały je szczelnie. Nie chciał tego widzieć. Nie chciał na to patrzeć. Leżał skulony na ziemi, w oczekiwaniu na bolesny cios w głowę, czy coś takiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 18:26, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Feliks złapał Bunny i odciągnął ją od skarpy, po czym ostrożnie położył na ziemi.
-Musiałaś zemdleć akurat teraz?- zapytał cicho, gładząc ją po głowie -No dalej, otwórz oczy. Ktoś jeszcze potrzebuje mojej pomocy.
Herbert wolno zwrócił wzrok w kierunku Victora.
TO było dość.,.. Kuszące. Dwóch franacuzów na własność.
Ale Victor był taki... Taki jakiś...
-Dobrze- powiedział wolno -Po pierwsze, rozkaz ponadczasowy. Nie wolno próbować ci mnie zabić ani zranić. Pomijając ten jeden aspekt, możesz sobie iść gdzie chcesz. Korzystaj, zanim zmienię zdanie.
Po czym złapał Raoula za kołnierz i podniósł z ziemi.
-Sprawa pierwsza; masz zakaz prób samobójczych. Udanych i nieudanych. Po drugie, masz zakaz prób zabijania bądź ranienia mnie fizycznie. Po trzecie, w tej chwili masz zakaz uciekania.
Po czym raz jeszcze trzasnął go w szczękę, przewracając go na plecy. Podszedł do niego i przycisnął go butem do ziemi, patrząc na niego z dzikim, szatańskim usmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Pon 18:26, 18 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Pon 18:35, 18 Maj 2009
|
|
Wiadomość |
|
Raoul ostrożnie otworzył powieki. Modlił się, żeby to wszystko było tylko koszmarem, a pobudka okazała się zbawienna. Na próżno. Spojrzał na Herberta. Usłyszał rozkazy. To koniec. To po prostu koniec.
Po chwili skrzywił się na cios, zadany wprost w jego mimo wszystko nie przygotowaną na to twarz. Do tego upadł na plecy, gdzie głęboka rana nie zagoiła się jeszcze. Jęknął coś i wbił wzrok w but Herberta
- Po prostu mnie zabij...- powiedział beznamiętnie, nie patrząc mu w oczy- No już! Wiesz, że gdybym to ja stał na Twoim miejscu, zwyczajnie bym Cię zabił
Bunny otworzyła oczy. Najpierw zobaczyła dziwny grymas na twarzy Feliksa, potem poczuła ból. Trochę się poturbowała, spadając w niebyt
- C... co się stało?- spytała cicho, łapiąc się za głowę, z której ciekła teraz krew- Czy.. czy wszyscy żyją? Czy wszyscy....- skrzywiła się, wyczuwając pod palcami ranę- Gdzie my jesteśmy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |