Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Wto 22:32, 23 Gru 2008
|
|
Wiadomość |
|
Po paru minutach Victor zatrzymał się. Z każdym krokiem uczucie czyjejś „obecności” w jego umyśle przybierało na sile.
Odruchowo spojrzał przed siebie. I wtedy zobaczył…
Między drzewami, w świetle księżyca stała Morgaine. Tak mu się w każdym razie w pierwszej chwili wydawało. Jej biała sierść lśniła, grzywa i ogon falowały lekko na wietrze. A jej oczy błyszczały najczystszym błękitem. Ich spojrzenia spotkały się, a umysły połączyły.
Morgaine podeszła do niego, z takim wdziękiem, z jakim nie poruszał się żaden inny zwykły koń. Zatrzymała się tuż przed nim, dotknęła aksamitnymi chrapami jego piersi.
Rozbłysło łagodne światło. Victora wypełniła magia, jego demoniczne skrzydła zniknęły. Wyciągnął rękę i dotknął szyi klaczy.
-Czy to się dzieje naprawdę? – wyszeptał.
Morgaine skinęła łbem, przesyłając do jego umysłu wraz z uczuciem miłości i oddania informacje, o których w głębi serca miał pojęcie, ale nie sądził, że kiedyś go to spotka.
Victor uniósł prawą dłoń. Z palców wystrzeliły srebrne promienie, które na moment rozświetliły las i okolice. Wtulił na moment twarz w sierść Morgaine, po czym odwrócił się i pobiegł w kierunku zamku.
<dziedziniec>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |