Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Wto 16:19, 10 Lut 2009
|
|
Wiadomość |
|
Diana wślizgnęła się do swojego grobowca, mając w głowie krwiste rany na plecach Raoula i Drafta dzielącego się swoją krwią.
Wtedy na "pierwszy plan" jej myśli wysunęła się postać tajemniczego Eryka.
Z tą myślą wampirzyca zapadła w sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Śro 23:17, 18 Lut 2009
|
|
Wiadomość |
|
Diana obudziła się już jakiś czas po zachodzie słońca. Machinalnie sięgnęła ręką do miejsca, w którym wczorajszej nocy tkwił kołek. Uśmiechnęła się pod nosem, czując, że po ranie nie pozostał ślad.
Z nową werwą odsunęła wieko i wyskoczyła z grobowca. Przeciągnęła się rozkosznie, poprawiła uczesanie i przeciągnęła czerwoną szminką po ustach.
Postanowiła odwiedzić swoją kochaną rodzinę.
<krypta>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pon 22:48, 23 Lut 2009
|
|
Wiadomość |
|
Draft podszedł do grobownca Diany i wziął siedo sprzątania. Umył jakąś szmatą nagrobek, sarkofag i co się da, pozamiatał kurz i liście, po czym udał się do <sypialni dla dziewcząt>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pią 14:35, 28 Sie 2009
|
|
Wiadomość |
|
Draft dowlókł się na cmentarzyk, zrzucił z siebie Dianę i natychmiast wstał, patrząc ponuro na Dianę.
Odzywać się nie zamierzał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Pią 15:31, 28 Sie 2009
|
|
Wiadomość |
|
Diana wciąż była w za dobrym humorze, żeby przywalić Draftowi za to, że ją zrzucił. Zamiast tego zanurzyła się w swoim grobowcu. Po chwili zaczęły z niego wylatywać jakieś małe pudełeczka, buteleczki, szpargałki. W końcu poleciała także torba, która wylądowała na głowie Drafta.
-Masz, spakuj - powiedziała Diana, pojawiając się na zewnątrz z lekko skołtunioną fryzurą. - Idę się zająć sobą. Pa, koniku.
Po czym sobie poszła.
<łazienka>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Pią 15:35, 28 Sie 2009
|
|
Wiadomość |
|
Draft postarał się zapanować nad sobą i poczekał, aż Diana odejdzie. Gdy upewnił isę że został sam, powiedział cicho:
-Raz. Dwa. Próba mikrofonu.
Odetchnął z ulga. Kretyński czar przestał działać.
Spojrzał niechetnie na szpargały wampirzycy, wrzucił wszystko byle jak do torby, którą odniósł do powozu, po czym udał się do <biblioteki>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Nie 21:48, 27 Gru 2009
|
|
Wiadomość |
|
Diana, która patałętała się po zamku, unikając Krolocka jak się tylko dało i nie reagując na jego wrzaski, gdy w końcu zaczęło świtać, udała się na cmentarzyk. Zamykając się w swoim grobowcu, myślała z nadzieją, że wieczorem hrabiemu przejdzie i nie będzie chciał jej rozszarpać na strzępy. A podróż do Paryża minie spokojnie i bez żadnych ekscesów.
Z tą myślą zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Wto 17:46, 29 Gru 2009
|
|
Wiadomość |
|
Krolock przeszedł między nagrobkami i zastukał w wieko grobu Diany.
- Wstawaj!- zawołał pośpiesznie- Rzuć swój kufer von Draftowi, ubierz się wygodnie i do powozu! Szybciutko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Diana
Ciotka wszystkich

Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 2830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cmentarz przy zamku/Francja
Wto 19:27, 29 Gru 2009
|
|
Wiadomość |
|
-Cooo... juuuuuż? - Z grobu dobiegło przeciągne ziewnięcie i odgłosy wstawania.
Po chwili wieko odsunęło się, ukazując wampirzycę ubraną w swoją nową suknię, damską pelerynkę z futrzanym kołnierzem oraz gustowny kapelusik, do którego przypięta była miniaturka statku.
-No już idę przecież - powiedziała Diana, kierując się na <dziedziniec>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Wto 19:29, 29 Gru 2009
|
|
Wiadomość |
|
Krolock pomógł jej wyjść i sam udał się
<na dziedziniec>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Wto 22:28, 26 Mar 2013
|
|
Wiadomość |
|
Krolock wszedł na cmentarz, ciągnąc za sobą Drafta. Wypuścił jego włosy z dłoni i kopniakiem otworzył jeden ze starych, opuszczonych grobowców. Następnie bez słowa oraz całkowicie beznamiętnie wepchnął tam ciało łowcy- oczywiście obcasem. Zatrzasnął wieko i klaśnięciem zbił domniemany bród z dłoni.
Jego twarz nie zdradzała emocji. Żadnych. No... poza jednym miejscem. W jego oczach widać było wściekłość. W zasadzie płonęły ogniem.
- KUKOOOOOOOOOOOOOOOL!- wrzasnął tak, że aż ptaki pouciekały z okolicznych drzew. Nie pamiętał już, czy dany osobnik w ogóle jeszcze istnieje, bo od pewnego czasu cała jego uwaga skupiała się na Drafcie.
Odzwyczaił się od tego imienia. Zazwyczaj od czarnej roboty był Draft. No właśnie. Czyżby nie miał teraz sługi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Wto 22:30, 26 Mar 2013
|
|
Wiadomość |
|
Herbert szybko wyszukał jakąś niespróchniałą, drewnianą trumnę i delikatnie położył w niej Raoula (hahahaaaaa, leżysz w trumnieee XD). Nie przykrył jej jednak.
- Wiem, że nie lubisz - chlipnął do martwego Raoula - Więc bez wieka. Ale skoro nie żyjesz, to chyba jednak powinieneś w niej...
Urwał. Nie żyje. Raoul nie żyje. Jak to możliwe? Jak to się mogło stać?!
Wampir kompletnie się rozkleił i zaczął płakać, wtuliwszy się w nieruchomego wicehrabiego.
- Ocknij się! Ocnij się, ocknij... Ja cię kocham, Raoulciu mój najsłodszy! Ja nie mogę bez ciebie żyć! Moje życie było takie puste, zanim się pojawiłeś! A teraz... Mam kogoś i w ogóle... Kogoś, kto do mnie pasuje... Nawet jeśli uważa inaczej... Raoul, Raoul, błagam, obudź się!
I znów pocałował swego półwampira, wylewając łzy obfite.
EDIT:
Draft, który jak się własnie dowiedział, czuł swoje ciało, skrzywił się lekko. Jak zostało już powiedziane, uodpornił się na tak lekką wersję obrazeń, niespecjalnie wiec go to zabolało.
- Narzekasz? - zapytął chłodno - Może wolisz się zamienić?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Herbert dnia Wto 22:37, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
    |
Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Wto 22:39, 26 Mar 2013
|
|
Wiadomość |
|
-Ble pffffblfbbfffffff - Raoul starał się pozbyć świadomości tego, że go całują, a on i tak nic na to nie poradzi
- No jeszcze mnie zgwałć, nekrofilu jeden!- zatkał sobie usta, aby na wszelki wypadek nie podrzucać pomysłów- Co teraz?- powiedział załamując ręce- Mam rozkaz nie opuszczania zamku! Nie mogę wrócić do domu!
Krolock nic nie powiedział. Stał tylko skrzywiony, analizując to, co właśnie się stało, a raczej to, co stać się nie mogło
- Jak...?- dodał nagle i ze złością przewrócił jakiś stary nagrobek, wprost na świeżo zamkniętą trumnę. Stare drewno złamało się pod ciężarem kamienia i przygniotło Drafta.
Czujesz to bejbe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |
Autor |
Herbert
Książę pedałów
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 7013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku
Wto 22:42, 26 Mar 2013
|
|
Wiadomość |
|
Draft jęknął i jakby zachwiał się.
- Powiedz coś jeszcze - powiedział wściekłym głosem - Jeszcze trochę ponarzekaj, a cię strzelę. Jakoś.
Herbert znieruchomiał, wtulony w Raoula. Nawet nie podniósł głowy.
- Nikt cię nie kocha tak, jak ja - powiedział cicho - Nawet ta twoja lafirynda. Ona potrafi tylko mdleć i wylewać łzy czyste, rzęsiste. I gdzie jest, jak jej potrzebujesz? Nie ma jej! A ja jestem! Jestem i boleję! Jeszcze jak boleję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |