Autor |
Bunny_Kou
Niunia Von Krolock

Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 8475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Denmark
Sob 1:31, 25 Lip 2009
|
|
Wiadomość |
|
Bunny wyglądała na nie do końca zadowoloną. Jakby gdzieś w środku marzyła, żeby Herbert porzucił temat i zajął się czymś przyjemniejszym, na przykład Raoulem
- To nie był dobry okres dla mojej rodziny...- zaczęła w końcu, po dość długiej pauzie- Matka spodziewała się dziecka, a nikt nie znał ojca. W wioskach bękarty nie są tolerowane, ludzie zaczęli gadać, ale to nie było najgorsze... zaczęli działać. Wybijali nam okna, wylewali na nią kubły z zimną wodą, zabronili jej wstępu do kościoła. Dziadek próbował ich wszystkich uciszyć, ale matka nie wytrzymała presji... Była za delikatna i czuła się skrzywdzona...- mówiąc to usilnie miętoliła fragment swojej sukienki- I uciekła. Dlatego nie urodziłam się w Transylwanii- jej wzrok cały czas błądził po podłodze biblioteki, jakby starała się zapamiętać układ paneli podłogowych. Tu nastąpiła dłuższa przerwa, po której dziewczyna odetchnęła i zaczęła jeszcze cichszym głosem- Nikomu nie powiedziała dokąd się udaje, nigdy nie nawiązała kontaktu z rodziną... Dlatego tak bardzo chciałam poznać Aidou, to znaczy dziadka i...- jej wzrok padł na chwilę na Herberta. Z jakiegoś powodu jednak szybko przeniosła go na falbankę, którą już kompletnie wygniotła- Nie miała pieniędzy ani sił. Mieszkała na ulicy albo chowała się po barakach. Wędrowała od wsi do wsi. Tyle mi przynajmniej powiedziano. W końcu dorobiła się niewielkiego domku, otoczonego kwiatkami. Spędzałyśmy wiele czasu razem czytając książki, przebierając się.. tak... uwielbiałam się przebierać. To był bardzo szczęśliwy okres. Naprawdę czułam się kochana- na jej twarzy wymalował się nieznany grymas bólu- Zmarła gdy miałam 9 lat. Była bardzo chorowita i zimą dostała zapalenia płuc... A ja...- tutaj zaśmiała się panicznie- A ja trafiłam do domu opieki. W sumie to nie mogę narzekać. Było tam zawsze ciepło i codziennie można było zjeść ciepłą zupę.- uśmiechnęła się delikatnie- Większość czasu spędziłam czytając książki, bo co innego miałam do roboty? Najbardziej lubiłam te przygodowe. O zamkach i książętach i nie kończących się atrakcjach. W głębi duszy marzyłam, że mój ojciec jest księciem albo kimś takim i kiedyś po mnie przyjdzie i zabierze mnie z tej rudery...- tu zalała się rumieńcem- Mówili, że jestem wariatką a mój ojciec, to zapewne jakiś pusty chłop, który zgwałcił matkę po nadmiarze wódki. Nie miałam żadnych danych, więc...- wzruszyła ramionami- Gdy skończyłam 18cie lat automatycznie przestałam być mieszkańcem domu opieki, więc postanowiłam ruszyć w podróż. Krzątałam się trochę po świecie, szukając sama nie wiem czego, aż w końcu trafiłam tu. Słyszałam, że moja matka pochodziła z Transylwanii, więc chciałam znaleźć rodzinę... I po to tu przyszłam, ale... ale wtedy zobaczyłam z oddali zamek i..- uśmiechnęła się lekko- I zboczyłam z kursu. Wtedy natknęłam się na Ciebie- robiła się coraz bardziej czerwona- Młody szlachcic, dobrze ubrany, z nieskazitelnym uśmiechem niczym u bohatera moich książek. Byłam zaaferowana. Nie mogłam tak po prostu stąd odejść... Nie chciałam, bo...- tu zawahała się- Bo nie chciałam całego życia spędzić sama... Czy... czy... czy to źle?- nagle wbiła w Herberta swoje duże, błękitne oczęta
Raoul pokręcił zaprzeczająco głową
- Normalnie, Christine. Wiedz, że tylko świadomość tego, że jesteś całą i zdrowa pozwala mi nie oszaleć. Tylko widok Twojej uśmiechniętej twarzy we śnie sprawia, że nie płaczę każdego poranka uświadamiając sobie, że to kolejny dzień mojej mizernej egzystencji. Stałem się czymś gorszym, niż zwykłym służącym. Jestem potworem i zabaweczką w rękach bestii! Nic nie mogę z tym zrobić! Może on rozkaże mi Cię przepędzić albo skrzywdzić jeśli mu kiedyś czegoś odmówię?! Christine zrozum, nie możesz być w okolicy!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bunny_Kou dnia Sob 2:06, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|